Klub Odmieńców

jaskułka

Kto ma kota, niech się pochwali ulubieńcem, kto miał kota, niech się wypowie na jego temat, kto ma ciotkę hodujacą koty, niech dorzuci coś od siebie.
Ogólnie - kto lubi koty - niech gada!

Lati

Osobiście myślę, że:
- koty śmierdzą
- koty mnie denerwują, bo chodzą własnymi ściażkami
- są niewdzięczne
- małe pchlarze
- z nikim i z niczym się nie liczą
- myślą, że żądzą, a tymczasem to nieprawda, bo żądzę JA.

A moja ciotka ma kota, który sie wozi. O.
Pardon, już go nie ma, wpadł pod samochód.

Tak, dobrze zgadliście. Ja nie lubię zbytnio kotów. A jeśli już bym musiała mieć jakiegoś, to chciałabym żeby to był czarny lub rudy pers, ew. syjam, czy jak mu tam. Żeby był jak Krzywołap.

Do kociolubów nic nie mam i proszę nie mieć nic do mnie.

Bella

A ja mam kota. To znaczy, moja babcia, która, notabene mieszka naprzeciwko mnie. Więc kot jest czarno biały. Kot kiedyś był spaślak, ale już jest cacy. No i kot jest płci męskiej, a na imię mu Kicia. Dziadek tak go ochrzcił, i tak zostało. Chciałam potem go przekształcić na Krzywołapa, niestety reaguje tylko na ,,Kicia'' i dźwięk otwieranej lodówki. Ech...
Ale ja tak najbardziej, najbardziej, najbardziej to chciałabym mieć czarnego kota. No.

Daamroka

Mam kota i go kocham! Mojego małego, pięknego Sprytusia. Cały czarny, dachowiec. Kocham go jak nikogo innego na świecie. Sprytuś jest moim kotem, tak naprawdę całej rodziny, ale ze mną śpi i mnie kocha. Jest słodziutkim, kochanym kotkiem. Ma 11 albo 12 lat i mam nadzieje, że będzie żył drugie tyle. Jest nieufny w sotunku do obcych. Lati sie o tym przekonała.

Myślę, że to tyle o moim kotku. lati może potwierdzoć, że Sprytuś jest piękny i kochany. Chociaż Doma go nie lubi, bo ma uczulenie, a jak u mnie nocowała, to Spryciarz wrócił do mnie, chociaż go wyzyciłam za drzwi, żeby z nami nie spał. Kochany kotek Smile

Pozdrawiam.
Daam

Maawi

Jaki wdzięczny teamt, no no. Mówiłam, że uwielbiam koty? A one jakimś cudem lubią mnie. Przynajmniej większość. Pewnie dlatego, że ma alergię na ich sierść...
Koty są:
- śliczne
- inteligentne
- sprytne
- niezależne
- tajemnicze
- uparte
- zupełnie inne od tych paskudnych, śliniących się, głupawo oddanych psów.
I jak tu ich nie kochać?
A najpiękniejsze są te typowe "koty czarownicy" - czarne, bez żadnej białej plamki. Z zielonymi oczętami *rozmarzyła się*

Daamroka

Aibhill

Aibhill koty ubóstwia. Koty towarzyszyły jej od wczesnego dzieciństwa. Teraz towarzyszy jej czarny, czteroletni kocur o imieniu Bursztyn, który ją kilka minut temu był podrapał.

kfijatuszek

Ja też mam futrzaka! Zwykły dachowiec, chudy i długonogi, grymasi, marudzi, kaprysi, nie chce się przytulać, nikomu nie ufa, nie dzieli się swoimi przemyśleniami i wrażeniami...
Taki Korek płci żeńskiej. Kawałek mojej duszy, nie oszukujmy się.
Niech się persy i syjamy wypchają łiskasem.

Iguanka.

Ja uwielbiam kocurki i cierpię, gdyż nie posiadam. A chciałabym takiego. Taki mruczaśny, wredny, dumny i nieposkromiony. I żeby siedział sobie na parapecie czy innych dziwnych miejscach, i mi przeszkadzał w trakcie pisania, i... Noż, chcę mieć kota od kiedy pamiętam. Mam zamiar to marzenie spełnić, jak tylko wybyję z domu, bo rodzice są kompletnie anty.

Bella

Mam problem. Otóż, mój Kicia kiedyś był spasiony. Potem poszedł na gody i go wytrzypało. I bił sie z różnymi kotami. I miał rany i wogóle, chorował. Potem było lepiej. Tydzień temu było już cudownie! I wiecie co? Nagle spuchło mu oko, odpuchło, drugie potem, też odpuchło, potem czoło, też odpuchło. I taka ropa mu z tego ciekła. I ostatnio go nie widziałam. I przyszła do mnie babcia i powiedziała, że spuchł strasznie z boku i chcą go uśpić, ale dziadek się nie zgadza. Więc ja wyruszyłam by zobaczyć kocura i ... i prawie sie poryczałam. teraz nie będe przesadzać. Z prewej strony szyi ma tak upuchnięte, jakby ktos mu wsadził tam taką piłeczkę, troche większa od tenisowej. Nie wolno go dotykać i wogóle. I... I chyba pójdzie do uśpienia... <ryczy>

Maawi

Ale to niemożliwe, żeby nie dało się nic z nim zrobić!
Biedna Bella... <przytula>

Bella

Dziadek mówi, ze nie bedzie płacił za wizytę domowa, a tego kota nie da się dotknąć taki jest spuchnięty. Do tego od dwóch dni go nie ma. A jak zdechł? <ryczy> Biedny to jest Kicia, a nie ja <ryczy jeszcze bardziej>

Daamroka

Moja siostra właśnie przyniosła do domu nowego kota. Byłby nawet ładny gdyby nie to, że dostała żelaskiem w twarz... tzn. ma taką spłaszczoną. Rudy jest. Kot będzie tylko przejściowo u nas bo pewnie ma właściciela. Jutro Kamila (siostra) i jej chłopak idą rozwieszać ogłoszenia.

Bella

Kicia jest zdrowy. Widzicie jaki mądry kot? Wyzdrowiał! <radocha>

Maawi

<świętuje>
Dlaczego musiałam trafić do klasy wielbicieli psów? Czuję się osamotniona, no!
Możecie mi wytłumaczyć, co ludzie widzą w tych śliniących się, przygłupich zwierzakach?