Klub Odmieńców

Daamroka

No Ziri. Dajesz. Wszyscy czekają na nowy cytat!

jaskułka

Co się tak bulwersujecie? Macie tu swój cytat. Troszkie trudniejszy, ale w razie czego zawsze podpowiem.

W nocy, gdy w domu panowała cisza,
Lucy usłyszała drapanie i chapanie,
chrupanie i kąsanie.
Słyszała jak wilki w ścianach knują wilcze spiski, kreślą wilcze plany.

Za dnia,
Lucy czuła na sobie ich wzrok.

Obserwowały ją z szczelin
i dziur we wszystkich ścianach.

Patrzyły poprzez oczy
obrazów.

jaskułka

Nie idzie? Hm?
Mówić, to podpowiem. To nie jest wcale takie trudne.

Daamroka

Mówię: Podpowiedz coś.

jaskułka

No dobra, to mówię.
Wskazówka pierwsza: Tytuł zawiera trzy wyrazy.
Wskazówka druga: Tytuł jest podany w cytacie.

Poradzą?

Daamroka

Yyy... "Patrzyły poprzez oczy"?

jaskułka

Nie. A zaczyna się od rzeczownika.

Próbuj dalej Wink

Lati

"Dziury we wszystkich ścianach" ?

O czym ta książka jest?

jaskułka

TRZY wyrazy, głupku. Ale jesteś blisko.

A o czym ta książka jest, powiem ci jak ktoś zgadnie Razz

Lati

"Dziury w ścianach" ? No weeeź, powiedz coś więcej!

jaskułka

X_X

Nie!! Nie dziury!!!!

Maawi

"Wilki w ścianach"?

jaskułka

Taaak. Wreeeszcie.

To naprawdę było takie trudne?

Daamroka

No, to teraz możesz powiedzieć o czym ta ksiażka.

jaskułka

A, wybacz, Alienku, zapomniałam.

Mogę wam streścić tą ksiażkę. Nie jest zbyt długa, ale możecie mi wierzyć, że to istne arcydzieło.
Więc to leci tak: mała Lucy słyszy pewnego dnia szuru-buru w swoim domu, więc idzie powiedzieć mamie, że wilki są w ścianach, ale mama robi dżemik i stwierdza, że to na pewno myszy, poza tym wszyscy wiedzą, że jak wilki wyjdą za ścian, to już koniec. Lucy nie rozumie, co ten koniec, idzie do taty, który gra na puzonie, mówi że to na pewno szczury, i mówi też to, co mówiła mama- że jak wilki wyjdą ze ścian, to już koniec. Lucy idzie więc do brata, który odrabia lekcje i na jej stwierdzenie o wilkach w ścianach wyśmiewa ją i mówi na temat końca to co rodzice. Lucy nadal nie wie o co chodzi, ale jest pewna, że wilki są w ścianach, w każdym razie idzie spać.
A potem wilki wychodzą ze ścian. Rodzina się zmywa do ogródka, a wilki sieją w chałupie spustoszenie jakich mało - jedzą dżem, grają na puzonie, rozwalają telewizor etc. Rodzina w tym czasie pałęta się po ogrodzie, ale Lucy przypomina sobie, że zostawiła w domu swoją świnkę-pacynkę, więc wraca po nią cichaczem, wchodzi do domu i przez obraz dostaje się do ścian, przemyka się do pokoju, zabiera świnkę i wraca. Wieczorem rodzinka siedzi przy ognisku i rozważa przeprowadzkę w miejsce, gdzie wilków nie ma, na przykład na pustynię czy tam gdzieś na biegun, ale Lucy mówi, że ona chce wrócić i mieszkać w swoim domu. Wszyscy się bulwersują, że niby jak ona to sobie wyobraża, a Lucy mówi, że można wejść do ścian. Wszyscy więc wchodzą w ściany, gdzie są różne połamane nogi od stołów itd, uzbrajają się więc i wychodzą ze ścian, na co wilki wrzeszczą "Ludzie wychodzą ze ścian! To już koniec!" i zwiewają gdzie pieprz rośnie. Rodzinka więc po nich sprząta i wszystko jest ok, tylko że jakis czas później Lucy znowu słyszy odgłosy ze ścian i znowu nikt jej nie wierzy. I kończy się mniej więcej na tym, jak słonie wyszły ze ścian.

Ha, dokładny opis popełniłam, nie ma co....